czwartek, 7 lutego 2019

58. Bardzo duźo pracy




Witajcie. 
Czy dla Was luty rozpoczął się równie pracowicie jak dla mnie? Nie mam czasu dosłownie na nic poza pracą i obowiązkami. Zaplanowałam sobie, że w lutym będę przez min. 20 minut dziennie uczyć się czegoś pożytecznego. Czy to poszerzanie angielskiego słownictwa, czy ITIL, czy soft skills... wszystko jedno. Coś co się przyda. Taki był plan, a jak narazie nic mi z tego nie wychodzi, bo gdy przychodzę z pracy ogarniam dzieci, dom i padam na pysk. 

Miałam rozmowę roczną z moim szefem i okazało się, że prawda leży pośrodku. Część zarzutów udało mi się mu wyperswadować i przyznał mi rację, a część stwierdził, że ma nadzieję, że to nieprawda, ale będzie obserwował sytuację. To mi akurat nie przeszkadza, bo wiem jakim jestem pracownikiem i nie mam sobie nic do zarzucenia. Przyznał, że obawiał się, że sytuacja się zaostrzy do tego stopnia, że będzie musiał wybierać między nami dwiema, a potrzebuje nas obydwu... bla, bla, bla... koniec końców przeprosił mnie za to, że nie sprawdzając osobiście pewnych kwestii dał wiarę pomówieniom. Przeprosiny przyjęłam, ale szczerze mówiąc mojej sytuacji to nie zmienia. Będę się powoli rozglądać za czymś ciekawym z lepszymi zarobkami. Tyle tylko, że nie muszę brać pierwszej lepszej oferty ze strachu przed zwolnieniem. W sumie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło 😊 

Na liczenie kalorii nie mam teraz ani czasu, ani siły. Na oko zamykam się dziennie spokojnie w 1000 kcal. Ale nie liczę. I się nie ważę. Zrobię to w połowie i na koniec lutego. Może przemebluję też w tym roku moje życie uczuciowe? Czuję wewnętrznie, że powoli dojrzewam do decyzji o rozstaniu. Mimo, że uczucia są i to bardzo intensywne, ale widzę jak mnie to niszczy. Powoli, systematycznie. Komórka po komórce. I gdy pytam sama siebie: czy naprawdę tego chcę? To odpowiedź jest oczywista. Kocham. Ale nie chcę tak się pogrążać, bo tu nie będzie happyendu. Może lepiej odrobinę cierpieć z samotności, niż tak bardzo przy kimś... 

5 komentarzy:

  1. Oj kochana, ciężko z tymi związkami. A jak już są dzieciaki to wgl. Nie wiem dokładnie jak to u ciebie wygląda, ale mam nadzieję, że wkrótce podejmiesz decyzję, która zapewni ci spokój i odnajdziesz szczęście.
    Super postanowienie z nauką. Powinniśmy się rozwijać :) Całe życie, bo nigdy nie jest akurat na to za późno, nie?
    Trzymaj się ciepło~!
    ~Mirabelle

    OdpowiedzUsuń
  2. Co to za szef, serio. Przecież Ciebie zna dłużej! Co do faceta.. nigdy nie nauczy się szacunku do kobiet i nieklamania jeśli nie poniesie konsekwencji. Ty tu decydujesz.. Wiele koleżanek które mają dzieci nie przeznacza na siebie w ogóle pieniędzy. Ale moim zdaniem to błąd. Dobrze że czasem coś sobie kupujesz. To ważne. Ja postanowiłam się nagradzać systematycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze ze szef ciebie przeprosił i że jakoś ułoży się w tej pracy. Co z twoim związkiem? Bo u mnie też nie za dobrze może popiszemy że sobą na email podaję swój pisz to może wesprzemy się razem misia221306@interia.pl. Trzymaj się i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie luty też będzie ciężkim miesiącem.. oj tak. Ja jeszcze się uczę. W tym miesiącu prezentacje, referaty i nie wiem co jeszcze. Przynajmniej mam ferie, ale jest dużo pracy więc średnio sobie odpocznę :( Co za szef.. no ale masz rację, możesz rozglądać się za czymś nowym, ale jeśli nic nie znajdziesz to przynajmniej masz jakieś koło ratunkowe, starą pracę. Mam nadzieję, że w Twoim związku albo wszystko się ułoży, albo podejmiesz najlepszą dla Ciebie decyzję. Trzymaj się kochana! ♡

    skinnyandskinny1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój luty zaczął się mega leniwie feriami.
    Ja się ostatnio również zastanawiałam nad zakończeniem związku ponieważ zachowanie mojej partnerki mnie niszczyło, ale postanowiłam z nią porozmawiać i wydaje się, że próbuje się zmienieć.
    Trzymam kciuki byś podjęła właściwą decyzje oraz by wszystko się ułożyło .

    Zapraszam do mnie c;
    https://niktnielubigrubasow.blogspot.com/2019/02/godowka-1.html

    OdpowiedzUsuń