Panna A.: ta małpa nagadała mojemu szefowi, że np. jak wychodzę w sprawach służbowych z biura, to tak naprawdę załatwiam np. prywatne telefony, albo, że kiedyś ponoć podczas mojego zwolnienia lekarskiego widziała mnie w knajpie. Nie muszę chyba dodawać, że nie ma w tym krzty prawdy, ale są to zarzuty nie do udowodnienia i niestety również nie do odparcia. To słowo przeciwko słowu. Fakt jest taki, że odkąd ta sprawa wynikła dostaję najgorsze zadania i jestem cały czas na cenzurowanym. Lubiłam tą pracę właśnie ze względu na ludzi, a teraz patrzą spode łba... jestem totalnie zestresowana i... może dzięki temu wróciłam do bardziej restrykcyjnej diety...
Dziś zjadłam kanapkę z ciemnego pieczywa z żółtym serem. I wypiłam 5 kaw. I na tym poprzestanę.
Więc nie poddaję się za szybko... ja się w ogóle nie poddaję! Będę chuda! Zapewnię rodzinie dostateczny poziom życia i nie będę się męczyć wśród ludzi, którzy sprawiają, że rano nie chcę wstawać z łóżka! Będę się rozwijać, iść do przodu i będę szczęśliwa!!!
Kończy się styczeń, w którym schudłam
2 kg. W lutym chcę też przynajmniej 2, choć jak tak dalej pójdzie, to pewnie będą 4. Ale to dobrze. Niech lecą.
Aleksandra: Nie chcę się głodzić na siłę, chcę ponownie wykorzystać fakt, że nie mogę jeść ze stresu.
Więc nie poddaję się za szybko... ja się w ogóle nie poddaję! Będę chuda! Zapewnię rodzinie dostateczny poziom życia i nie będę się męczyć wśród ludzi, którzy sprawiają, że rano nie chcę wstawać z łóżka! Będę się rozwijać, iść do przodu i będę szczęśliwa!!!
Kończy się styczeń, w którym schudłam
2 kg. W lutym chcę też przynajmniej 2, choć jak tak dalej pójdzie, to pewnie będą 4. Ale to dobrze. Niech lecą.
Aleksandra: Nie chcę się głodzić na siłę, chcę ponownie wykorzystać fakt, że nie mogę jeść ze stresu.