Czuję się jakby wszystko działo się obok mnie... to całe rozstanie, słońce świeci wiosennie, a ja tego nie dostrzegam. Są wokół mnie życzliwi ludzie, których odrzuciłam z poczucia solidarności z kimś, kto mnie niszczy. Nidgy nie wyrzuciłam z siebie jak bardzo mnie rani, jak wpędza w poczucie, że nie hestem nic warta, że tylko on się liczy.
Dostrzegam to od dawna, a i tak nie umiałam nic z tym zrobić. A teraz powiedziałam mu, że nie mogę z nim dłużej być, bo nasz związek mnie zabija. Dosłownie i w przenośni. I co? I nic... on tego poprostu nie zaakceptował...
Wszedł w rolę opiekuna, który martwi się tym, że ze mną coraz gorzej... zamiast przestać kłamać mi w żywe oczy, załatwił mi lewe leki nasenne. Od kolegi, który pół życia spędził w domu dla czubków. Żebym mogła spokojnie zasnąć. Żebym nie skończyła tak jak ten kolega, bo jego zdaniem niewiele mi już brakuje.
A gdzie jest empatia? Dziewczyny! Gdzie zwykła ludzka uczciwość. Gdzie odwaga do mówienia prawdy i stawienia czoła konsekwencjom swoich decyzji?
Bilans z dziś to dwie kawy z mlekiem i pół tosta. Razem ok. 120 kcal. Smak dnia to słone łzy. Głośne, nieopanowane łkanie, które wyrywa się nie wiadomo skąd i nie wiadomo dlaczego właśnie w najbardziej zaskakujących momentach.
Dzieci to jedyne promyczki słońca, które docierają do mnie przez gęste korony bezbrzeżnego smutku...
P.S. żeby była jasność... żadnych tabletek nie zamierzam brać... chyba będę poprostu wyrzucać codziennie po jednej, żeby dał mi spokój...
P.S. żeby była jasność... żadnych tabletek nie zamierzam brać... chyba będę poprostu wyrzucać codziennie po jednej, żeby dał mi spokój...
Kończ to jak najszybciej. Też byłam w związku z toksycznym facetem, który cały związek wmawiał mi, że jestem psychiczna i to ja robię problemy i jestem źródłem swojego nieszczęścia. Uniezależnienie się od kogoś takiego jest bardzo trudne, niska samoocena, strach przed samotnością i tym, że nie znajdzie się już nikogo... to wszyskto boli, ale widzę jak cierpisz i wiem, że dasz radę odjeść skoro bardzo tego chcesz i bardzo Cię to rani.
OdpowiedzUsuńProponuje zacząć brać troszkę witamin jeśli nie bierzesz i wychodzić na słoneczko, na dworze spędzać więcej czasu, teraz gdy pogoda taka ładna.
Bilansik cudny, to powinno dawać Ci szczęście i Cię zajmować, jesteś silna jak mniemam ;)
Nie bierz leków, które mogą okazać się nie dla Ciebie i wejść na psyche, od tego jest lekarz i każdy przypadek jest spersonalizowany. Mało kalorii przyczynia się do smutków, stanów depresyjnych ale kompensuje to spadek wagi- jednak jeśli będziesz mieć myśli samobójcze czy naprawdę stracisz resztki chęci do życia- wtedy idź do lekarza bo lekkie leki
Trzymaj się cieplutko i pamiętaj, że nie ma takich sytuacji, których by człowiek nie przetrwał i że od dna można się już tylko odbić, nic niżej.
Trzymaj się chudo i pamiętaj, że jednak szczęście i zdrowie gdzieś tam jest szczebelek wyżej niż waga i wygląd❤️
Strasznie mi przykro że on Cię tak krzywdzi ale pamiętaj że nie możesz dać się zmanipulować. Myśl o dzieciach, masz dla kogo walczyć o siebie. Trzymaj się
OdpowiedzUsuńJej tak przykro to czytać... Nie będę się wymądrzać i udzielać ci rad bo nie jestem psychologiem a moje doświadczenie w związkach jest żadne, ale chcę powiedzieć, że to co napisałaś mnie przejęło. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży.. w życiu czasem to co wydaje się katastrofą jest początkiem czegoś lepszego.. Bądź silna - jakkolwiek płytko to brzmi...
OdpowiedzUsuńNie bierz tych tabletek, sam się bawi w lekarza? Chore.
OdpowiedzUsuńJeszcze Ci bardziej zaszkodzą, niż te całe jego starania i kłamstwa.
Zasługujesz choćby na jeden uśmiech, otrzyj łzy, powstań z tych popiołów i zacznij walczyć z tym wszystkim.
Powodzenia!
Czy chciałbyś dołączyć do bractwa iluminatów, aby stać się bogatym i sławnym oraz zarabiać 1 milion dolarów jako nowy członek i 500000 zł miesięcznie? jeśli tak, wyślij wiadomość do naszego czcigodnego Wielkiego Mistrza (Lorda Christophera) przez WhatsApp pod numerem +2348054779589 w celu inicjacji online.
OdpowiedzUsuńKażdy dzwoni, ale niewielu lub skontaktuj się z e-mailem! Johnmark4074@gmail.com