środa, 29 sierpnia 2018

6. Cały dzień poza domem


Wczoraj zrobiłam dla wszystkich kanapki na drogę. Dla wszystkich poza sobą. 
Po całodziennym zwiedzaniu byłam już tak głodna, że zjadłam ok. 2/3 bułki z kotletem 
z indyka. Wygląda obrzydliwie?  Podejrzewam, że około 260 kcal. Do tego Cola 330 ml (139 kcal).
Poza tym cały dzień woda mineralna. 
Razem okolo: 400 kcal.

Mimo wszystko dobry dzień. Inny od wszystkich. Swoje strachy zostawiłam na chwilę z daleka ode mnie... 

6 komentarzy:

  1. Każdemu czasem należy się oderwanie od „rzeczywistości” a bilans przecież jest okej ;p
    Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bilans spoko nie ma co się martwić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak zjadłaś malutko i to się liczy! Powodzenia!
    https://iwannabeperfectskinny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ♥
    400 kcal to i nie tak jakoś dużo. A do ilu miałaś limit? Jeszcze nie jestem w temacie :x
    Wygląda obrzydliwie?-Może tak powtarzaj sobie na żywo ;) Najpierw zjesz 3/4 potem 1/2, następnie 1/4 aż w końcu zrezygnujesz ;)
    Dodaję cię do mojej listy na blogu.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyznaczam sobie limitów. Jem według zasady im mniej tym lepiej. W największym stresie i tak nie potrafię jeść w ogóle. Jem też gdy mój partner lub przyjaciółka mnie pilnuje, żeby uniknąć kłopotów. Poza tymi okolicznościami nie jem nic.

      Usuń
  5. Masz siłę, skoro potrafisz przygotować jedzenie dla innych a sama nie jesz. Ładne bilanse!

    OdpowiedzUsuń