czwartek, 4 kwietnia 2019

79. Koszmarna noc...

Miałam dziś koszmarną noc. Mój facet wieczorem wyszedł z domu. Tak poprostu. Cholera wie gdzie. Nie pytałam. Nie chciałam wiedzieć. Wcześniej powiedziałam mu, że nie czuję się dobrze, że jestem niespokojna, zdenerwowana. A on wyszedł. Doskonale wie, że to jeszcze całą sprawę znacznie pogorszyło. Zaczęły się wymioty, bóle brzucha, cała drżałam. On teraz jest na zwolnieniu, ale dobrze wiedział, że z nim nie pójdę, bo muszę rano wstać do pracy. Jestem z siebie dumna, że potrafiłam się powstrzymać i faktycznie za nim nie poszłam. Wcześniej bym tak zrobiła. Wielokrotnie tak robiłam. Potem on się wysypiał panisko do południa, a ja zap... od 5.30 na nogach... z podkrążonymi oczami do pasa... ale wczoraj wzięłam tabletkę nasenną i poszłam spać. I nawet zasnęłam. Przynajmniej do czasu jak wtoczył się schlany do domu... 

Nie odzywam się do niego, a on robi wielkie oczy i minę zbitego psa... biedny. Pokrzywdzony, niesłusznie oskarżony, bo przecież on tylko... itd... 

Byłam u lekarza. Wzięłam skierowanie do psychiatry. Muszę się ratować. Dziś 2 kawy z mlekiem i cukrem. Chociaż tyle. 

2 komentarze:

  1. Trzymaj się Kochana! I powodzenia, jutro musi być lepszy dzień i oby przespana noc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy chciałbyś dołączyć do bractwa iluminatów, aby stać się bogatym i sławnym oraz zarabiać 1 milion dolarów jako nowy członek i 500000 zł miesięcznie? jeśli tak, wyślij wiadomość do naszego czcigodnego Wielkiego Mistrza (Lorda Christophera) przez WhatsApp pod numerem +2348054779589 w celu inicjacji online.
    Każdy dzwoni, ale niewielu lub skontaktuj się z e-mailem! Johnmark4074@gmail.com

    OdpowiedzUsuń