poniedziałek, 22 kwietnia 2019

85. Święta, święta... i już po


4 dni gotowania i pieczenia. Dziesiątki tysięcy kalorii przeszły przez moje ręce, a ok 3000 przez moje usta w ciągu tych dwóch świątecznych dni. 

Goście dopisali, atmosfera była pokojowa, co już się liczy na plus, bo z rodzinką przy świątecznym stole różnie bywa...

Czuję się... pełna. Ważenie w ten weekend wypadło i nie będę się bezsensownie dołować. Spróbuję trochę unormować sytuację i zważę się w kolejną niedzielę. 

Nie dramatyzuję, nie ignoruję świątecznego obżarstwa. Nie mogło być inaczej, ale teraz muszę się postarać... 

Jutro zaczynam trudny tydzień. Całe szczęście będzie tylko 4dniowy... 

5 komentarzy:

  1. I tak dobrze sobie poradziłaś. Ja chyba z 3000 kcal dziennie jadłam, nie liczyłam. Ale wracam do normy, pomału..Fajnie, że nie było zgrzytów. U mnie tylko jedno spięcie, moja mama przyczepiła się do mojej spódnicy, że za krótka i widać moje grube nogi :/ mój mąż ją strasznie zgasił, ale przynajmniej już potem nie komentowała. Dała mi za to motywację, żeby schudnąć nie 9 a 14 kg.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nawet nie liczyłam, gdybym podliczyła to powinnam chyba mieć na plusie +10kg :D

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnie kochana ja to z 4000 na dzien jadlam i tak przez 3 dni 😂
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Apropo emocji i chudnięcia.. Mnie kiedyś stres (mąż na misji w Afryce) pomógł w 4 dni zrzucić 6 kg. Tyle, że szybko wróciły. Co do głodówki, planujemy z mężem może latem, ale nic na siłę, bo takie radykalne posunięcia często kończą się jojo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy chciałbyś dołączyć do bractwa iluminatów, aby stać się bogatym i sławnym oraz zarabiać 1 milion dolarów jako nowy członek i 500000 zł miesięcznie? jeśli tak, wyślij wiadomość do naszego czcigodnego Wielkiego Mistrza (Lorda Christophera) przez WhatsApp pod numerem +2348054779589 w celu inicjacji online.
    Każdy dzwoni, ale niewielu lub skontaktuj się z e-mailem! Johnmark4074@gmail.com

    OdpowiedzUsuń