czwartek, 6 września 2018

13. Doczekałam się!


W końcu się doczekałam! Usłyszałam dziś, że "jestem ZA CHUDA"!!!
Nie jest to oczywiście prawda, ale zaczęło się! A było to tak: mam w pracy koleżankę, która często przynosi mi nowiuteńkie ubrania kupione przez internet, których np. nie może odesłać a się w nie nie mieści. Nie jest jakaś bardzo gruba, ma bardzo zgrabne nogi, ale ma też brzuszek. No więc dziś przychodzę do pracy a ona pokazuje mi dwie bluzki i pyta czy mi się podobają. Ja: że tak, a ona spojrzała na mnie krytycznym wzrokiem i mówi... no... ale chyba dopiero jak trochę znów przybierzesz, bo teraz będą wisiały jak worek na ziemniaki... 

Dzisiejszy bilans:
- smoothie 200 ml - 100 kcal
- kawa z mlekiem 20 kcal
Woda, herbata
Razem: 120 kcal

Info nr 5:
Jestem synestetykiem. Dla mnie każda cyfra, dni tygodnia, miesiące mają konkretne i niezmienne kolory. W niczym mi to nie przeszkadza. Do niedawna jeszcze myślałam, że każdy tak ma. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że to raczej rzadka przypadłość.

Zastanawiam się nad dodatkową motywacją. Takim systemem kar i nagród za chudnięcie. Podpowiecie coś? Jak same się nagradzacie za osiągnięcie kolejnego celu?

3 komentarze:

  1. Ja na przykład mam tak, że denerwuje sie jak cos jest nieparzyste. Nie widze kolorów tak jak ty. Ale podgłaśniając tv albo radio musze trafić na liczbę parzysta lub podzielna przez 5. Nawet jadąc w taksówce jak widzę że taksówkarz podgłaśnia radio tak że wychodzi na przykład na 13 to proszę żeby dał troszke głośniej/ciszej bo nie mogę zdzierzyć że głośność ustawiona jest na liczbe nieparzystą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ♥
    Hehe fajna koleżanka :D Oo no to widać efekty. Niby to krytyka a jednak komplement z jej strony.
    Bilans bajka <3 Z czego smoothie?
    To wrzesień jaki ma dla ciebie kolor? :)
    Mnie nagradza satysfakcja i czyste sumienie. Nic tak nie karci jak żal.
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń